noizz.pl Open in urlscan Pro
13.224.189.72  Public Scan

URL: https://noizz.pl/spoleczenstwo/wstyd-z-powodu-zbiorki-co-to-znaczy-ze-jestesmy-zamozni/8eb4v6d
Submission: On June 21 via api from PL — Scanned from PL

Form analysis 1 forms found in the DOM

GET /szukaj

<form action="/szukaj" method="get" class="searchForm">
  <input name="q" type="text" class="searchInput" placeholder="Szukaj" aria-label="search input">
  <input type="submit" class="searchSubmit">
</form>

Text Content

Media społecznościowe

 * 
 * 

Kategorie
 * Kryzys męskości?
 * Not just a mood
 * Opinie
 * Fashion
 * Big Stories
 * Ekologia
 * Sneakersy
 * Jedzenie
 * Muzyka
 * Kultura
 * Lifestyle
 * LGBT
 * Wywiady
 * Filmy i seriale
 * Design
 * Seks i związki
 * Gry

Tematy

Społeczeństwo


WSTYD Z POWODU ZBIÓRKI. "CO TO ZNACZY, ŻE JESTEŚMY ZAMOŻNI?"

17.05.2024
Osoby, które założyły zbiórki internetowe często czują z tego powodu wstyd
Bartlomiej Magierowski / East News

 * Noizz
 * Społeczeństwo
 * Wstyd z powodu zbiórki. "Co to znaczy, że jesteśmy zamożni?"

Martyna Pietrzak-Sikorska
udostępnij artykuł
 * Udostępnij artykuł przez:
    * Facebook
    * X
    * Kopiuj link
    * link skopiowany

 * 

obserwuj nas
 * 

Każdego dnia w Polsce pojawiają się setki internetowych zbiórek. Historie i
potrzeby są różne, ale łączy je jedno: większość z nich powstała, bo po prostu
nie było innego wyjścia. I choć my, Polacy, stale udowadniamy, że pomagać lubimy
i potrafimy, to gdy role się odwracają i niespodziewanie sami potrzebujemy
pomocy, sytuacja zmienia się diametralnie – pozytywne emocje pryskają, a ich
miejsce zajmują wstyd, poczucie niezaradności i strach przed oceną. Skąd ten
dysonans?
 * W Polsce codziennie pojawiają się setki internetowych zbiórek różniących się
   historiami i potrzebami. Osobom proszącym o pomoc często towarzyszy wstyd
 * – Dla osób o wysokiej samoocenie znalezienie się w sytuacji konieczności
   przyjęcia pomocy od innego człowieka łączy się z poczuciem zagrożenia, bo
   konfrontuje z myślą, że nie potrafiły sobie poradzić same – komentuje
   ekspertka, psycholożka dr Joanna Zinczuk-Zielazna
 * – Było mi wstyd prosić ludzi o pomoc, bo przecież mam normalne życie, ale to
   były dla mnie naprawdę duże pieniądze – opowiada Ola, wolontariuszka ze
   schroniska na Paluchu, która sama musiała zorganizować zbiórkę pieniędzy na
   leczenie swojego psa
 * – Przy organizowaniu tej zbiórki towarzyszył nam duży wstyd. Nie czuliśmy się
   dobrze z tym, że musimy prosić o pomoc finansową – mówi Agnieszka Dymińska,
   która od 2023 r. wraz z mężem poszukuje zaginionego syna

"Jest mi wstyd prosić o pomoc". "Długo się wahałem przed założeniem tej
zbiórki". "Jest mi wstyd, bo sama zawsze wspierałam zbiórki i nie sądziłam, że
też będę musiała prosić o pomoc". Choć zacytowane fragmenty są tylko niewielkim
wycinkiem z opisów różnych zbiórek, to jasno wskazują, że osobom proszącym o
pomoc bardzo często towarzyszy wstyd. Potwierdza to Natalia Zdrojewska, Head of
Growth w Pomagam.pl. – Przeglądając na bieżąco zbiórki w naszym serwisie,
widzimy, że naprawdę wielu z nich towarzyszy pewnego rodzaju strach przed oceną.
Ten temat stale przewija się również w rozmowach z osobami, które rozważają
założenie zbiórki i często dzwonią do nas, by porozmawiać i podzielić się swoimi
obawami – mówi.


PRZECIEŻ WSZYSCY JAKOŚ SOBIE RADZĄ

– Prezentowanie własnej bezradności, trudności, czy potrzeby wsparcia nie jest
często wybieraną strategią budowania wizerunku. Wolimy pokazywać swoje mocne
strony: kompetencje, talenty, zasoby, sukcesy, satysfakcjonujące relacje –
tłumaczy dr Joanna Zinczuk-Zielazna, psycholog z Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu. W dzisiejszym świecie, który w social mediach kreowany
jest na idealny i pełny sukcesów, proszenie innych o pomoc jest obnażeniem się,
wyjściem ze strefy komfortu. Kiedy ma się wrażenie, że wszystkim dookoła
wszystko się udaje, pokazanie swoich problemów jest wyjątkowo trudne.



– W przypadku zakładania zbiórek pojawia się również lęk przed ostracyzmem
społecznym. W głowie osoby proszącej o pomoc rodzą się też obawy przed
odtrąceniem i negatywną oceną – dodaje Natalia Zdrojewska. Przyczynia się do
tego fakt, że w świadomości społecznej funkcjonuje przekonanie o tym, że
dorosłość równa się absolutnej samodzielności. Podglądamy codzienność innych,
widzimy, że niemalże każdy żyje na dobrym poziomie i jest samowystarczalny.
Stale jednak zapominamy o tym, że media społecznościowe to kreacja, która
pokazuje niewielki, zwykle superszczęśliwy wycinek życia.


DAM SOBIE RADĘ SAM?

Dr Joanna Zinczuk-Zielazna zwraca uwagę na ciekawą zależność – otóż według
badań, paradoksalnie, na pomoc ze strony innych ludzi lepiej reagują osoby o
niskiej samoocenie, które zwykle czują się dobrze po otrzymaniu pomocy.

– Dla osób o wysokiej samoocenie znalezienie się w sytuacji konieczności
przyjęcia pomocy od innego człowieka łączy się z poczuciem zagrożenia, bo
konfrontuje z myślą, że nie potrafiły sobie poradzić same. Najtrudniej jest
przyjąć pomoc od ludzi podobnych do nas, np. od przyjaciół, rodziny, znajomych,
bo myślimy, że powinniśmy sobie radzić w życiu równie dobrze – podsumowuje
ekspertka.

Dalszą część tekstu znajdziesz pod materiałem wideo

Polacy na Wyspach Owczych


POWIEDZ, CZEGO SIĘ WSTYDZISZ?

– Przez długi czas byłam wolontariuszką w schronisku na Paluchu. Wiele razy
organizowałam zbiórki na psy, które były pod moją opieką. W tę stronę potrafiłam
działać, bo wiedziałam, że organizuję pomoc dla kogoś. Problem zaczął się, kiedy
musiałam zorganizować zbiórkę dla siebie, dla mojego psa, i to na niemałą kwotę
– opowiada Ola Toczyska, opiekunka 13-letniej Fridy, która organizowała zrzutkę
na leczenie psiej seniorki chorującej na złośliwego raka. Dziewczyna wyznaczyła
cel na 30 tys. zł, choć na leczenie suczki wydała dużo więcej.

Ola i Frida Foto: Materiały własne bohaterów

– Było mi wstyd prosić ludzi o pomoc, bo przecież mam normalne życie, ale to
były dla mnie naprawdę duże pieniądze i realnie były one poza moim zasięgiem.
Dla mnie Frida jest członkiem rodziny, więc nie wyobrażałam sobie, że po tej
diagnozie, która podcięła mi nogi, zupełnie się poddaję. Wiedziałam, że muszę
walczyć o jej życie. Ogromnie bałam się tego, co powiedzą ludzie, bałam się
hejtu, oceny. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło – mówi. Środki na
leczenie suczki udało się uzbierać, a psia seniorka powoli wraca do zdrowia po
trudnej operacji. Do końca życia będzie musiała przyjmować chemię w tabletkach.

www.instagram.com

Wstyd przy zakładaniu zbiórki towarzyszył również państwu Agnieszce i Danielowi
Dymińskim, rodzicom szukającym syna Krzysztofa, który 27 maja 2023 r. nad ranem
wyszedł z domu i nie wrócił. Zbiórkę postanowili założyć po siedmiu miesiącach
poszukiwań – działania prowadzone przez policję nie przynosiły rezultatów, pan
Daniel na wypożyczonej łódce zaczął prowadzić poszukiwania syna na Wiśle, a do
rodziny zaczęli odzywać się ludzie, którzy chcieli przekazać pieniądze, bo była
to jedyna forma pomocy, jaką mogli zaoferować.



– Przy organizowaniu tej zbiórki towarzyszył nam duży wstyd. Nie czuliśmy się
dobrze z tym, że musimy prosić o pomoc finansową ludzi dobrej woli. Tym bardziej
że uważamy, iż w tej sytuacji to nasze państwo powinno wykonywać te czynności
poszukiwawcze, które wykonuje mój mąż — mówię tu o szukaniu Krzyśka w wodzie. Na
początku korzystaliśmy z własnych środków, które niestety szybko stopniały,
dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc. Bardzo zależało nam na tym, by móc
się z otrzymanych pieniędzy rozliczyć, dlatego nasze działania były i są
transparentne – opowiada pani Agnieszka.

Daniel Dymiński szukający syna na Wiśle Foto: Materiały własne bohaterów

Pan Daniel dodaje, że razem z żoną bardzo bali się tego, jak zostanie odebrana
zbiórka. – Podjęliśmy tę decyzję, bo nie mieliśmy wyjścia. Wiedzieliśmy, że
musimy szukać syna. Wylała się fala hejtu, ale większość ludzi okazała nam
wsparcie, za które jesteśmy bardzo wdzięczni – opowiada. Zebrane w zbiórce
środki państwo Dymińscy przeznaczają na zakup specjalistycznego sprzętu do
poszukiwań oraz na współpracę z detektywami.


PROSZĘ O POMOC, BO INACZEJ MNIE NIE BĘDZIE

– Szczerze? W przypadku mojej zbiórki nie było mowy o wstydzie – mówi Aleksandra
Kąkol, 33-letnia lekarka, u której w ubiegłym roku zdiagnozowano złośliwego raka
dróg żółciowych. Dla młodej kobiety był to wyrok śmierci, ponieważ w Polsce nie
miała możliwości leczenia. Ona jednak się nie poddała i szukała innych opcji na
całym świecie. Wreszcie znalazła indyjską klinikę specjalizującą się w
przeszczepach wątroby. Potrzebowała 1,5 mln zł, oczywiście na już.

Aleksandra przed i w trakcie choroby Foto: Materiały własne bohaterów

– Gdy jesteś przyparta do muru, gdy wiesz, że nie masz nic do sprzedania, gdy
wiesz, że walczysz o życie, to nie istnieje coś takiego jak wstyd. Masz na
koncie jakieś pieniądze, ale one w tej sytuacji nie wystarczą na nic.
Wiedziałam, że muszę poprosić o pomoc, żeby się ratować – opowiada młoda
lekarka. Środki na leczenie zebrała w 36 godzin. Ma za sobą przeszczep, powoli
dochodzi do formy, a na swoim Instagramie opowiada o życiu pacjentki
onkologicznej i edukuje z zakresu zdrowia. Rok temu jej szanse na życie były
zerowe, dziś wynoszą 50:50.

www.instagram.com


TO ODWAGA, NIE SŁABOŚĆ

Dr Zinczuk–Zielazna zauważa, że osoby proszące o pomoc często podkreślają w
opisach zbiórek, iż nie przyczyniły się do swojego trudnego położenia. Starają
się przekonać potencjalnych darczyńców, że jest ono niezawinioną konsekwencją
wypadku, sił przyrody, niespodziewanej choroby. Niejako tłumaczą i
usprawiedliwiają przed społeczeństwem swoją sytuację. – A przecież prośba o
pomoc niekoniecznie musi być interpretowana jako oznaka porażki. Zamiast tego
może być postrzegana jako zdolność do akceptacji własnych ograniczeń lub jako
wyraz mądrości osobistej, która polega na wykorzystaniu dostępnych zasobów w
celu rozwiązania problemu. Ludzie, którzy odważają się poprosić o wsparcie,
demonstrują zaufanie do ludzi, otwartość emocjonalną oraz zdolność do budowania
relacji interpersonalnych – podsumowuje ekspertka z Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu.


WIDAĆ PO MNIE?

Na przestrzeni lat społecznie utrwalił się stereotyp tego, jak "powinna"
wyglądać osoba potrzebująca pomocy. Opcje są dwie: albo biedna, żyjąca na
granicy ubóstwa, albo potwornie smutna i wyglądająca na bardzo chorą. Od razu
powinno być po niej widać, że potrzebuje wsparcia. Dziś pojęcie i sam wizerunek
"osoby potrzebującej pomocy" powinniśmy społecznie zredefiniować. Dlaczego? Bo
współcześnie z osobami proszącymi o pomoc jest podobnie, jak z tymi, które
chorują na depresję: często te najbardziej uśmiechnięte, cierpią najbardziej.
Często te, "po których nie widać", najbardziej tego wsparcia potrzebują.



– Pamiętam, że gdy zakładałam zbiórkę, to pomyślałam sobie: kurczę, przecież ja
nie mieszkam pod mostem, mam co jeść, to nie jest tak, że jestem bezrobotna albo
nie mam rodziny. Ale to była dla mnie totalnie kryzysowa sytuacja i
potrzebowałam tej pomocy tak bardzo, jak nigdy wcześniej – wspomina Ola,
opiekunka psiej seniorki Fridy.

Ze stereotypem osób potrzebujących pomocy zmierzyli się również państwo
Dymińscy. – Jedna z bardzo krzywdzących opinii była taka, że skoro jesteśmy tak
zamożni, to dlaczego zakładamy zbiórkę na poszukiwania syna. Co to znaczy, że
jesteśmy zamożni? To, że gdzieś w mediach zostało pokazane, że mamy dom pod
Warszawą, to od razu oznacza, że jesteśmy zamożni? To, że według niektórych nie
wyglądamy na osoby potrzebujące pomocy oznacza, że na nią nie zasługujemy? Takie
ocenianie po pozorach jest naprawdę niesprawiedliwe – opowiada pani Agnieszka.

Poszukiwania zaginionego Krzysztofa Dymińskiego Foto: Materiały własne
bohaterów

Z kolei Aleksandra Kąkol przyznaje, że w swojej zbiórce celowo zerwała ze
stereotypowym wizerunkiem osoby chorującej na raka. – Nie wrzucałam takich
rozdzierających serce filmików z chemioterapii, nie pokazywałam łez. To nie
dlatego, że tak nie było, ale dlatego, że po prostu czułam wewnętrzny opór przed
dołowaniem ludzi. Uznałam, że im tego oszczędzę. I sporo osób do mnie pisało, że
wpłacili pieniądze tylko dlatego, że ja na zdjęciu na zbiórce byłam
uśmiechnięta, że moje zdjęcie było pozytywne, mimo tego, że stała za nim
straszna historia. I mimo tego, że nie miałam na nim włosów i byłam bardzo
chora, to obcych ludzi do wpłacenia pieniędzy skłonił mój uśmiech, bo na zdjęciu
widać było, jak bardzo chcę żyć – wspomina wzruszona.


TWÓJ BÓL JEST LEPSZY NIŻ MÓJ?

Dr Joanna Zinczuk–Zielazna tłumaczy, że bezinteresowna, nieoglądająca się na
koszty pomoc jest możliwa wtedy, gdy empatyzujemy z osobą w trudnym położeniu,
czyli jeśli potrafimy postawić się na jej miejscu, zrozumieć jej emocje. – Taka
empatia jest możliwa, kiedy występuje pewne podobieństwo między pomagającym a
wspomaganym, np. w zakresie doświadczeń, położenia życiowego – podkreśla. Za
każdą zbiórką stoi inna historia, inny bohater, inna potrzeba. Właśnie z tego
powodu w żadnym razie nie powinny być one wartościowane i oceniane w kategoriach
szczytności czy słuszności celu. Finalnie to sam darczyńca decyduje o tym, czy
chce wesprzeć daną zbiórkę, czy nie. Przecież pomaganie jest absolutnie
dobrowolne.



Dziś serwisy crowdfundingowe są lustrem, które doskonale pokazuje społeczne
zmiany, nastroje i potrzeby. Na portalu Pomagam.pl funkcjonuje w tym momencie aż
20 różnorodnych kategorii zbiórek. – Chcemy podkreślić i komunikować to, że
środki zbierać można na różne potrzeby. Stworzyliśmy nawet pewnego rodzaju
motto: zbieraj na to, co dla ciebie ważne. Zbieraj na to, czego potrzebujesz ty
lub twoi bliscy. Zbieraj na inicjatywy bliskie twojemu sercu. Opieramy się na
silnym poczuciu indywidualności, bo każdy z nas jest inny, dla każdego z nas
ważne jest co innego. Dla jednej osoby będzie to leczenie siebie lub bliskiej
osoby, dla drugiej osoby będzie to wyleczenie psa seniora, bo traktuje go jako
członka swojej rodziny, a dla jeszcze innej będą to wartości społeczności LGBT+
lub religijne. Ile osób, tyle tematów tego, co ważne – opowiada Natalia
Zdrojewska z Pomagam.pl.


CZYJA TO ROLA?

Widoczny wzrost popularności zbiórek internetowych jest dowodem na to, że
potrafimy działać wspólnie i mamy do siebie zaufanie. Jest również przejawem
tego, że mamy dobrze funkcjonujące i dojrzałe społeczeństwo obywatelskie. – Jego
cechą charakterystyczną jest samoorganizacja – czyli nie czekamy na to, kiedy
państwo czy samorząd coś zrobią, ale gdy trzeba, to sami bierzemy sprawy w swoje
ręce i działamy oddolnie. Świetnie pokazują to zbiórki udostępniane np. na
profilu Make Life Harder, które po kilku minutach są "pełne". To daje poczucie
przynależności, poczucie bezpieczeństwa, takie poczucie, że wiem, że mogę liczyć
na ludzi dookoła. I jeżeli znajdę się w trudnej sytuacji, to poproszę o pomoc,
bo widziałam, jak robią to inni – tłumaczy Natalia Zdrojewska z Pomagam.pl.



I choć faktycznie zbiórki są niezwykle budującym przykładem dobrego działania
naszego społeczeństwa obywatelskiego, to niestety obrazują one również smutną
prawdę o tym, że bardzo często, w trudnych i kryzysowych sytuacjach, my jako
obywatele nie możemy liczyć na pomoc i wsparcie państwa oraz stosownych
instytucji. Bo gdyby działały one sprawnie, gdyby należycie angażowały się w
pomoc, to wielu zbiórek widniejących na portalach crowdfundingowych po prostu
nie trzeba by organizować.


DUŻO DOBREGO

Bohaterowie tekstu, którzy prowadzili zbiórki, zgodnie podkreślają to, że
przyniosły im one wiele dobrego – to nie tylko finansowe bezpieczeństwo i oddech
w kryzysowej sytuacji, ale przede wszystkim ogromne wsparcie ludzi, którzy
zaangażowali się w pomoc. Wszyscy również doceniają to, że w dzisiejszych
czasach mamy przywilej organizowania zbiórek.

 * Źródło:
 * Noizz.pl

Tagi
 * zbiórka
 * pomoc
 * internet

Martyna Pietrzak-Sikorska Więcej artykułów tego autora
udostępnij artykuł
 * Udostępnij artykuł przez:
    * Facebook
    * X
    * Kopiuj link
    * link skopiowany

 * 

obserwuj nas
 * 


PRZECZYTAJ

Społeczeństwo


POLKA W AUSTRALII. "WSZYSTKIM SIĘ WYDAJE, ŻE TO ZAMOŻNY KRAJ"

Michał Bachowski
Ekologia


ZMIANY KLIMATU DOTARŁY DO ALP. NA SZTUCZNY ŚNIEG NA STOKACH STAĆ TYLKO ZAMOŻNYCH

KP
Informacyjne


WIĘCEJ LOTÓW PRYWATNYMI ODRZUTOWCAMI. KIERUNEK: IBIZA, LONDYN

PAP

Muzyka


"RAPERZY TO RACZEJ LUDZIE ZAMOŻNI. CZAS EPIDEMII JEST TRUDNIEJSZY DLA ICH
OTOCZENIA"

Michał Bachowski 1226 udostępnień
Informacyjne


WYJĄTKOWA AKCJA BISKUPA. ZAPEWNIA, ŻE NIE CHCE KONKUROWAĆ Z WOŚP

AnG
Społeczeństwo


HEJTER ZAATAKOWAŁ ZBIÓRKĘ NASTOLATKI. DZIĘKI TEMU ZEBRAŁA DUŻO WIĘKSZĄ KWOTĘ

NG


POPULARNE

Design


RODZINA MIESZKA W DOMKU NA ZGŁOSZENIE. "BYŁ TAŃSZY OD KAWALERKI"

Michał Bachowski 3413 udostępnień
Społeczeństwo


POLKA MIESZKA W KOLUMBII. "DOROBILIŚMY SIĘ PLANTACJI KAWY"

Michał Bachowski
Podróże


POLAK W NOWEJ ZELANDII. "CZUJĘ SIĘ, JAKBYM WYGRAŁ LOS NA LOTERII"

Michał Bachowski
Wywiady


PARA MIESZKA W HOLANDII. "POLACY NIE MAJĄ TU DOBREJ REPUTACJI"

Michał Bachowski


Design


RODZINA MIESZKA W DOMKU NA ZGŁOSZENIE. "BYŁ TAŃSZY OD KAWALERKI"

Michał Bachowski 3413 udostępnień
Społeczeństwo


POLKA MIESZKA W KOLUMBII. "DOROBILIŚMY SIĘ PLANTACJI KAWY"

Michał Bachowski
Podróże


POLAK W NOWEJ ZELANDII. "CZUJĘ SIĘ, JAKBYM WYGRAŁ LOS NA LOTERII"

Michał Bachowski
Wywiady


PARA MIESZKA W HOLANDII. "POLACY NIE MAJĄ TU DOBREJ REPUTACJI"

Michał Bachowski
Książki


NIEZNANE ŻYCIE MARII SKŁODOWSKIEJ-CURIE. NAUKOWCZYNI BYŁA SKANDALISTKĄ

 * Regulamin
 * Reklama w Noizz.pl
 * Polityka prywatności
 * Polityka redakcyjna
 * Mapa serwisu
 * Kontakt

Media społecznościowe

 * 
 * 

© 2024 noizz.pl

Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej
(web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie
i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z
treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web
crawlers, oprogramowanie, narzędzia lub dowolną manualną lub zautomatyzowaną
metodą, w celu tworzenia lub rozwoju oprogramowania, w tym m.in. szkolenia
systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez uprzedniej,
wyraźnej zgody Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. (RASP) jest zabronione.
Wyjątek stanowią sytuacje, w których treści, dane lub informacje są
wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki
internetowe.




Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku,

Zanim klikniesz którykolwiek przycisk prosimy o przeczytanie do końca tej
informacji – dotyczy ona Twoich danych osobowych.

Klikając „Przejdź do serwisu” udzielasz zgody na przetwarzanie Twoich danych
osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory
urządzenia, adres IP) oraz przypisanych Ci identyfikatorów przez nas - czyli
Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. (RASP), Zaufanych Partnerów IAB
(aktulanie mamy ich 841) i innych Zaufanych Partnerów (aktulanie mamy ich 330) w
celach marketingowych (w tym automatycznej personalizacji reklam i dokonywania
pomiarów), w celu dostosowania dostarczanych treści, zapewnienia prawidłowego
działania funkcjonalności z serwisów społecznościowych oraz w pozostałych celach
podanych poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas ww. Zaufanym
Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów. Szczegółowy opis celów i zakresu
przetwarzanych danych wraz z przykładami znajdziesz tutaj - obejmują one
(klasyfikacja wg IAB Europe) m.in.: Wykorzystywanie ograniczonych danych do
wyboru reklam, Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam, Wykorzystanie
profili do wyboru spersonalizowanych reklam, Tworzenie profili w celu
personalizacji treści, Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych
treści, Pomiar efektywności reklam, Pomiar efektywności treści, Rozumienie
odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, Rozwój i
ulepszanie usług, Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści,
Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów,
Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści, Dopasowanie i łączenie danych z
innych źródeł, Łączenie różnych urządzeń, Identyfikacja urządzeń na podstawie
informacji przesyłanych automatycznie, Użycie dokładnych danych
geolokalizacyjnych, Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów
identyfikacji.
Zgoda jest dobrowolna. Możesz jej odmówić lub ograniczyć jej zakres klikając w
„Ustawienia zaawansowane”.


RASP albo inny podmiot z Grupy RAS Polska jako dostawca usług internetowych, z
których korzystasz oraz niektórzy z Zaufanych Partnerów IAB i innych Zaufanych
Partnerów przetwarzają Twoje dane podane powyżej oraz dane z Twoich kont w tych
usługach w niektórych z ww. celów w oparciu o prawnie uzasadniony interes tych
podmiotów (oznaczamy go skrótem „UIA”). Przetwarzanie to nie wymaga zgody z
Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić.


Twoje prawa:
Udzieloną zgodę możesz wycofać.
Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia,
ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich
przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.


Informacje o celach przetwarzania danych znajdziesz w „Ustawieniach
zaawansowanych”, a szczegółową informację o przetwarzaniu Twoich danych znajdzie
w naszej polityce prywatności. Aktualizowaną listę serwisów partnerów
e-commerce, z których możemy przetwarzać dane na podstawie Twojej zgody,
znajdziesz tutaj.


Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na
umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i
odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich)
przez podmioty z Grupy RAS Polska oraz przez Zaufanych Partnerów IAB i innych
Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę
ustawień przeglądarki (szczegółowe informacje znajdziesz tutaj).

Ustawienia zaawansowanePrzejdź do serwisu